Poranny mrozik

Poranny mrozik i poranne drapanie szyb nigdy nie napawają optymizmem. Co niektórzy, przygotowani na taką „awaryjną” sytuacje potrafią się dostosować i zaczynają ostro drapać. Żeby wszystko grało, silnik też się rozgrzewa. A kierowca … drapie. Po oczyszczeniu szyb i ewentualnie lusterek, można ruszać do pracy. Niestety, my panie, w związku z poświęcaniem większej ilości czasu na codzienną kosmetykę, nie zdążamy z porannym oczyszczaniem samochodu.

Dwa dni temu rano, zauważyłam jak pewna pani na skutek zbyt późnego wyjścia z domu, nie miała czasu na skrobanie szyb. Więc co zrobiła? Wyskrobała małą „dziurę” po stronie kierowcy. Przyznam, że wyglądało to śmiesznie. Ale z drugiej strony … niebezpiecznie. Na tylniej kanapie samochodu van siedziała dwójka dzieci. Stwierdziłam, że pani jest nieodpowiedzialna skoro jedzie takim „zamrożonym” samochodem nie sama.

Drogie panie,  żeby szczęśliwie dotrzeć do przedszkola, do szkoły i do pracy, niestety,trzeba wyjść wcześniej z domu i skrobać szybki. A dopiero potem wyruszać w drogę.

3 thoughts on “Poranny mrozik

  • Można też trzymać auto w garażu 🙂 Poza tym hasło panie i skrobać jakoś źle mi sie kojarzy 😉

  • Można trzymać i w garażu, ale nie każdy ma garaż. A nawet kiedy mamy garaż to przydaje się on rano. No chyba, że w pracy też jest garaż 😀

  • Polecam zakup płynu odmrażającego. Wbrew pozorom, nie jest to jakiś pic – sam sprawdziłem i działa. Ponoć najlepsze są ręcznie psiukane, bo spreje w niskiej temperaturze tracą wydajność (gaz się kurczy, tym samym na krótko starcza). Kupiłem za kilkanaście złotych (chyba firmy Sonax) i jest ok.
    Warto też zawczasu (czyli na początku jesieni) umyć uszczelki i krawędzie drzwi oraz klap i posmarować je gliceryną/lanoliną albo jakimś fabrycznym preparatem – nie będą przymarzać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *