GarażPorady

Filtr kabinowy – pamiętaj aby go wymienić!

Wiosna się już kończy i większość z nas przygotowała już samochody do sezonu letniego. Oleje wymienione, podstawowe filtry wymienione, wnętrze gruntownie wysprzątane, klimatyzacja sprawdzona i nabita. Ciekawe jednak czy chciało się wam wymieniać filtr kabinowy? Przyznam się, że nie specjalnie miałem na to ochoty. Nie chciało mi się przechodzić tej drogi przez mękę, bo nie miałem ochoty na to, aby odkręcać te wszystkie śrubki, zdejmować schowek i szarpać się z filtrem kabinowym. Ale jeszcze większą niechęcią darzyłem smród dobywający się z klimatyzacji i marny nadmuch. O ultimatum, które otrzymałem nawet nie warto wspominać. 😉

Wymiana filtra kabinowego jest prosta

Kupiłem filtr kabinowy, preparat do odgrzybiania, wygospodarowałem trochę czasu i przystąpiłem do działania. Ze śrubkami i schowkiem poradziłem sobie bez problemu. Od razu znalazłem filtr kabinowy. Myślałem, że będę się z nim szarpał, ale wyszedł z lekkością i zupełnie nie stawiał oporu. Okazało się, że nie miał ramki (ciekawe, który mądry fachowiec go tam wsadził), a na pierwszy rzut oka przypominał wysypisko śmieci. Kolor też miał niezbyt przyjemny dla oka. Zresztą sami zobaczcie:

Odkurzaczem wyciągnąłem resztę śmieci z miejsca, z którego wyciągnąłem filtr kabinowy. Odgrzybiłem klimatyzację i z trudem wsadziłem nowy filtr. Z trudem, gdyż miał ramkę i pasował na styk. Założyłem schowek i nawet nie zgubiłem żadnej śrubki. No i teraz mogę powiedzieć, że klima już tak nie śmierdzi, a nawiew zyskał nowe życie i wieje jakby huragan połknął. Dlatego apeluję do was – zmieniajcie filtry kabinowe. To nie jest fanaberia.

3 thoughts on “Filtr kabinowy – pamiętaj aby go wymienić!

  • Dochodzi jeszcze kwestia bezpieczników termicznych w nawiewie – powietrze zasysane przez nawiew chłodzi termik. Jeżeli mamy zatkany filtr to z czasem bezpiecznik się przepala i silnik nawiewu przestaje działać…

    To tak na szybko w kwestii diagnostyki problemów z niedziałającym nawiewem(;

    Pozdrawiam!

  • W tym roku ze swojego samochodu wyciągnąłem dokładnie taki sam filtr kabinowy – byłem przeprażony. Postaram się już nigdy nie doprowadzić go do takiego stanu, ale czas pokaże, bo tak jak piszesz jest z tym trochę dłubaniny i zawsze brakuje czasu 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *